niedziela, 2 lutego 2014

Rozdział 4

Obudziły mnie jasne promienie słońca, wpadające przez okno do mojej sypialni. Spojrzałam na zegarek, była 8.
Chociaż wczoraj spać poszłam około drugiej, (czyli w sumie to  tak jakby dzisiaj, ale..) to jestem wyspana jak nigdy.
Wstałam i przypomniałam sobie, że dzisiaj zaczynam pracę w Stud!o On Beat. Powoli poszłam do łazienki odświeżyć się i ubrać. Zaczynałam dopiero o 10:00, więc miałam jeszcze czas.Zjadłam śniadanie i nim się obejrzałam była już 9:30.
 Wyszłam z domu i skierowała się w kierunku nowej pracy. 
Słońce świeciło mocno, przez co było bardzo gorąco. Może poszłabym po pracy na basen? Albo plażę? Myślę, że to dobry pomysł. Dawno nie byłam.
Nim się spostrzegłam byłam już przy szkole muzycznej. Weszłam do budynku i od razu zauważył mnie Pablo. Podbiegł do mnie i zaprowadził do pokoju nauczycielskiego, abym zapoznała się z innymi pracownikami.
-Cześć wszystkim, poznajcie Angie, nową nauczycielkę śpiewu - Przedstawił mnie.
Jako pierwszy podszedł do mnie ciemnowłosy facet, ubrany w niebieski sweterek i zwykłe czarne spodnie.
-Ążi, Onżi, Ężi, czy jak ci tam. Kolejna kochanka Pabla. Jestem ciekawy, czy ty w ogule umiesz śpiewać. Pracuje wśród nieprofesjonalistów - jękną wychodząc
Następny był kolorowo ubrany mężczyzna, z czarnymi polokowanymi włosami i okularami. W ręku trzymał do polowy zjedzone jabłko.
_ C... cześć, je... jestem... Chwila jak ja się nazywam?
- Roberto - podpowiedział mu przyjaciel
- T... tak, Beto - uśmiechnęłam się do mężczyzny i spojrzałam na kobietę stojącą przy automacie do kawy. Ubrana była w czarne leginsy i fioletową bluzę. Włosy spięte miała w koka.
- Jackie - wyciągnęła dłoń w moją stronę
-Angie - również podniosłam kąciki ust do góry i lekko uścisnęłam jej nadgarstek.
***
- Twoja pierwsza lekcja, życzę powodzenia, ale przeczuwam, że nie będzie ci ono potrzebne. Bardzo dobrze sobie radzisz.
- Dobrze, wystarczy już tego Pablo. A ty przypadkiem też nie masz jakiś zajęć?
- A, no tak,  zapomniałbym - ucałował mój policzek i pobiegł w stronę innej sali. Ja weszłam do środka i zaczęłam zajęcia. Prawdę mówiąc to nie wiedziałam co mam robić. Tak na początek zadałam im ćwiczenia w grupach.
-Mamy napisać coś nowego? - Spytała jedna z uczennic.
-Raczej nie,możecie wykorzystajcie coś starego, ale przeróbcie to na inny styl. Macie jeszcze jakieś pytania? Dobrze, więc na dziś to koniec, widzimy się jutro - oznajmiłam i wyszłam z sali.
Idąc korytarzem zamyśliłam się i wpadłam na jakąś dziewczynę.
- Przepraszam, nie zauważyłam pani, powinnam uważać - zaczęła mnie przepraszać
- Nie, to ja przepraszam, zamyśliłam się i... chwila czy my się przypadkiem skądś nie znamy?
- Jestem Violetta, a to nie pani była u nas w domu i piła kawę z Olgą?
- Tak, tak to ja, wiesz zabawne, ale przypominasz mi kogoś. Violetta, tak? Takie samo imię miała moja siostrzenica.
- Miała?
- Bo wiesz, nawet nie wiem gdzie ona teraz jest, moja siostra nie żyje, a jej mąż wywiózł ją gdzieś na drugi koniec świata.
Brunetka już miała coś powiedzieć, ale w tej chwili zadzwonił mój telefon. Spojrzałam na wyświetlacz.
- Przepraszam muszę odebrać - powiedziałam i odeszłam kawałek.
- No cześć Diego, co chcesz?
- Nic, tak się martwiłem gdzie jesteś, bo wtedy tak sobie poszłaś, nie poczekałaś...
- Wiesz akurat poczekałam, tylko ty poszedłeś beze mnie
- Byłaś tam gdzieś? - Cały on...
- Wiesz, nie mogę teraz rozmawiać, jestem w pracy, może spotkamy się później?
- Jasne, zadzwoń jak skończysz, pa.
- pa - rozłączyłam się
  Odwróciłamsię, ale dziewczyny już nie było. Najwidoczniej poszła.
_______________________________________________
Hej, hej hej! Co tam?
Urodzinki Clari!
Zobaczyła nasz filmik! I podała na tt!
Tylko mam takie jedno pytanie co do tego : Czy ona myśli, ze my mówimy po włosku?
No, ale dobra i tak ją koffam ♥
Next powinien pojawić się niedługo.
Pozdrawiam :*
P.Germangie ♥

2 komentarze: